13 pytań z rozmów rekrutacyjnych, które Google wycofało, bo były zbyt trudne
Zapewne słyszeliście o arcytrudnych pytaniach, które korporacje zadają kandydatom do pracy na najważniejszych stanowiskach. Legendarne pod tym względem jest już Google, które wycofało kilkanaście pytań rekrutacyjnych, bo były zbyt trudne lub zbyt abstrakcyjne.
Niektóre z nich, na pierwszy rzut oka, są idiotyczne, a inne – wydaje się – bez odpowiedzi. Na tym właśnie polegały: by zbyt słabych kandydatów od razu zwalić z nóg. Google latami trzymał się tego typu wysokich standardów, ale w pewnym momencie firma zrezygnowała z części pytań, bo najzwyczajniej w świecie nie było sensu ich zadawać.
W 2009 roku Lewin Lin, coach kariery z Seattle, zrobił listę 140 pytań, które kandydatom zadawało Google – my wybraliśmy 13 naprawdę najdziwniejszych i najtrudniejszych. Na niektóre – jeśli było to możliwe – podajemy odpowiedzi. Przyszli pracownicy giganta powinni się cieszyć, że nie musieli na nie odpowiadać.
1. Dlaczego pokrywy do studzienek miejskich są okrągłe?
Odpowiedź: Żeby nie wpadły do środka. Naprawdę! Stoi za tym wyższa inżynieria – mianowicie, płyta o kształcie koła nie ma szansy wpaść do środka, jeśli jej średnica jest większa niż średnica samego otworu studzienki.
2. Jak wiele razy w ciągu doby wskazówki zegara nachodzą na siebie?
Odpowiedź: 22 razy.
3. Zaprojektuj plan ewakuacji dla San Francisco
Odpowiedź: w teorii nie ma jednej prawidłowej. To pytanie ma sprawdzać, w jaki sposób kandydat podejdzie do rozwiązania problemu. Dlatego w pierwszej kolejności należałoby zapytać, o jakiej konkretnie katastrofie mówimy.
4. Wyjaśnij znaczenie słów „martwa wołowina”
Odpowiedź: My powiedzielibyśmy, że nazywanie czegoś „martwą wołowiną” jest niepotrzebne, bo wołowina z założenia jest martwa. Tym bardziej więc precyzyjny programista nie powinien używać takiego zwrotu, będącego masłem maślanym.
Powyższa odpowiedź, nawet jeśli logiczna, byłaby jednak niepoprawna. „Dead beef” to bowiem specjalistyczne wyrażenie programistów, odnoszące się do liczby-kodu „0xDEADBEEF”, który w niektórych systemach komputerowych pozwalał szybko wykrywać i/lub naprawiać błędy w kodzie.
5. Ile wziąłbyś pieniędzy za umycie wszystkich okien w Seattle?
Odpowiedź: Można odpowiedzieć na kilka sposobów. Na przykład rzucić jakąś dużą kwotę – kilkanaście milionów złotych, ale rekruter zapewne dopytałby, jak to wyceniliśmy.
Drugi sposób to zastanowienie się, ile może być okien w Seattle (praktycznie nierealne, chyba że ktoś ma w małym palcu tamtejszy rynek nieruchomości) i pokuszenie się o ogólny szacunek.
Trzeci sposób – najlepszy, bo pokazujący, że kreatywnie i biznesowo podchodzimy do problemu – to powiedzieć, że wzięlibyśmy np. 20 złotych za okno.
6. Ile odkurzaczy produkuje się rocznie w USA?
Pytanie podobne do pytania o okna – chodzi o podejście do problemu, niż podanie trafnej odpowiedzi. Jeśli ktoś jednak wie, ile gospodarstw domowych znajduje się w USA, wówczas może śmiało założyć, że np. większość z nich posiada odkurzacze.
7. Musisz sprawdzić, czy twój przyjaciel Marcin ma poprawny numer twojego telefonu, ale nie możesz go o to spytać wprost.
Co więcej, musisz się upewnić poprzez kartkę, na której napiszesz wiadomość, a którą Ewa zaniesie Marcinowi i wróci do ciebie z odpowiedzią. Jednocześnie nie możesz napisać wprost swojego numeru telefonu, bo nie może go widzieć Ewa. Jak to zrobić?
Odpowiedź: Skoro nie możesz wprost zapytać, czy Marcin ma twój poprawny numer, ani napisać swojego na kartce bez szyfrowania, wystarczy… poprosić, by Marcin zadzwonił o konkretnej godzinie. Jeśli się nie dodzwoni, to znaczy, że ma zły numer – a przecież to właśnie mamy sprawdzić.
8. Ile jest na świecie osób, które zajmują się strojeniem fortepianów?
Odpowiedź: Można spróbować to oszacować, ale podobnie jak w przypadku okien w Seattle – bez specyficznych danych nie mamy szansy nawet zbliżyć się do prawdziwego wyniku.
Dlatego prawidłowa odpowiedź to: „tyle, ile potrzebuje ich rynek”. Szacować można zaś w drugą stronę: jeśli założymy, że fortepian trzeba stroić raz na tydzień, a jedno strojenie zajmuje godzinę, to pracując 8 godzin i 5 dni w tygodniu taka osoba mogłaby nastroić 40 fortepianów tygodniowo. Dlatego też zapewne istnieje 1 stroiciel na 40 fortepianów.
9. Wyobraź sobie sytuację: w wiosce złożonej ze 100 małżeństw każdy mąż zdradził żonę…
… a każda żona natychmiast wie, kiedy zdradzają inni mężczyźni, ale nie jej mąż. Jednocześnie prawo w wiosce zabrania cudzołóstwa, a każda kobieta, która dowiedzie, że jej mąż jest niewierny, musi go zabić tego samego dnia. Kobiety w wiosce nigdy nie sprzeciwiają się temu prawu. Pewnego dnia, królowa wioski ogłasza, że przynajmniej jeden mąż był niewierny. Co się dzieje?
Odpowiedź: logiczna analiza tej sytuacji jest możliwa, ale pytanie jest przez rekruterów uznawane za tak kuriozalne i nierealne, że w zasadzie można udzielić każdej odpowiedzi. Na przykład: „zaczyna się panika”, co też byłoby prawdopodobne.
10. Jeśli ktoś wykręci na telefonie numer, jakie mogą powstać słowa z liter powiązanych z cyframi w nim zawartymi?
11. Jak wiele piłek golfowych zmieści się w autobusie szkolnym?
Odpowiedź: kolejne pytanie z serii „jak kandydat podchodzi do rozwiązywania problemów”. Można próbować liczyć na podstawie szacowanych rozmiarów autobusu i piłek, to zresztą najczęściej podawana w sieci odpowiedź na ten dylemat.
12. Musisz dostać się z punktu A do punku B. Nie wiesz, czy możesz się tam dostać. Co robisz?
Odpowiedź: kolejne kuriozalne pytanie, w którym sprawdzano kreatywność kandydatów.
13. Wyjaśnij pojęcie bazy danych w trzech zdaniach swojemu 8-letniemu kuzynowi
Odpowiedź: Oczywiście, takie zadanie sprawdza umiejętność komunikacji i upraszczania języka technicznego. Najprostsza odpowiedź to: „maszyna, mechanizm, który zapamiętuje mnóstwo danych, informacji o mnóstwie rzeczy, przechowuje te dane i w ten sposób pomaga ludziom pamiętać te informacje”.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna